|
Kajol Devgan Kajol Devgan - największa aktorka Bollywoodu.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bhuvan
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Champaner
|
Wysłany: Sob 12:09, 06 Sty 2007 Temat postu: Akele Hum Akele Tum |
|
|
"Akele Hum Akele Tum" to remake "Sprawy Kramerów" Roberta Bentona. Kto widział oryginał już wie o czym będzie AHAT. Powiem tylko tyle, że to co w oryginale zajęło całą przestrzeń czasową filmu, w remaku jest tylko jego częścią. Sporo czasu zajmuje wprowadzenie (choć w ogóle to nie przeszkadza). W głównych rolach Aamirk Khan i Manisha Koirala (dla niezorientowanych: terrorystka z Dil Se)
Dla tych którzy nie widzieli "Sprawy Kramerów" krótkie zawiązanie akcji (OSTRZEGAM!!! zdradzę sporą część filmu, bo inaczej się nie da) : para głównych bohaterów Kiran i Rohit pobierają się, mają dziecko. Po paru latach małżeństwa Kiran czuje się niespełniona i postanawia odejść zostawiając syna pod opieką ojca. Mijają kolejne dwa lata. Kiran postanawia jednak odzyskać syna.
KONIEC STRESZCZENIA
"Akele Hum Akele Tum" jest po prostu genialny. Ten film, jak niewiele remake'ow, może się równać z oryginałem. Aktorstwo jest wręcz wybitne. Zarówno Aamir jak i Manisha sprawdzają się wyśmienicie, tworzac glebokie niejednoznaczne role. Młody aktor grąjacy ich syna również jest znakomity.
Muzyka może nie jest wyjątkowa, ale teledyski są genialne w swojej prostocie i ogromnym jak na Bollywood realizmie. Kiedy bohaterowie zaczynają tańczyć na ulicy nie znają skomplikowanego układu choreograficznego, tylko tańczą "freestyle" , ich fryzury, czy ubrania nie są idealne w każdym ujęciu (nieuczesane włosy Aamira i Manishy w drugiej piosence), nie ma krzykliwych strojów i stada tancerzy biorących się nie wiadomo skąd.
Ogólnie cały film powala swoim realizmem. Nie ma praktycznie żadnych absurdów ani nieścisłości (ja przynajmniej nie zauwazyłem). Dodatkowo AHAT trzęsie w posadach indyjskim modelem rodziny i tradycja, nie popadając przy tym w skrajność, a zachowując wszechobecny w tym filmie umiar i wysublimowane poczucie smaku.
Poza głównym wątkiem w filmie jest jeszcze jedna sprawa, dla fabuły może drugorzędna, ale jak dla mnie warta uwagi.
"Akele Hum Akele Tum" ukazuje Bollywood od kuchni i to wcale nie w dobrym świetle. Tym światem rządzą układy, nepotyzm i ciągły wyścig szczurów. Raz jest się na wozie, raz pod wozem.
MAŁY SPOILER z pobocznego wątku "Bollywood od kuchni" (spokojnie można czytać )!!!
Sporo kontrowersji wzbudziła we mnie scena sprzedania piosenek i nagrody dla nieprawdziwego autora. Reżyser wraz z kompozytorem igrają tutaj z widzem podwójnie: z jednej strony ukazują artystyczne kradzieże w złym świetle, a z drugiej sami kopiują (ewidentne podobieństwo trzech motywów muzycznych do "Ojca chrzestnego", "Love Story" i "Last Christmas"). Nie wiem jak mam to odczytywać: jako obłudę, czy też jako świadomy chwyt mający jeszcze bardziej uwiarygodnić film i pokazać widzom, że w Bollywood jest naprawdę tak jak reżyser to ukazał.
KONIEC MAŁEGO SPOILERA!!!
Podsumowując: film wielowymiarowy, niejednoznaczny, poruszający trudne problemy i przy tym po prostu piękny i działający na emocje jak rzadko który (przyznam się: uroniłem kilka łez).
OGROMNIE POLECAM!
P.S. Moja wypowiedź pochodzi z innego forum (troszkę ją zmodyfikowałem). Nie chciało mi się drugi raz pisać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|